Co ciekawe, olejek ten nie cieszy się u nas, jak dotąd, wielką popularnością, a szkoda, bo można o nim mówić tylko dobre rzeczy. No może poza ceną, która nie zawsze bywa przyjazna (choć można znaleźć olejek w naprawdę świetnej cenie).
Pominąwszy ten niezbyt miły aspekt, muszę powiedzieć, że rozkochałam się w zbawiennym działaniu opuncji. Miłość do tego olejku potwierdzają zresztą testujące go znajome, które zdecydowanie opowiadają się za słusznością drugiej jego nazwy: „naturalny botoks”. Regularne stosowanie w zdecydowany sposób poprawia bowiem jędrność i elastyczność skóry.